Zaplanowanie procesu produkcji to duża odpowiedzialność. Liczą się czas, którego zwykle brakuje oraz koszty – zazwyczaj zbyt duże. Dziś przedstawiamy porównanie dwóch Klientów (na podstawie prawdziwych historii) mających zupełnie inne podejście do procesu śrutowania. Co ich charakteryzuje? Jakie wnioski płyną z dwóch odmiennych sposobów zarządzania? Tego dowiesz się z dzisiejszego artykułu.
Pan Jan to osoba, która jest wiecznie zabiegana i nie ma na nic czasu. Dlaczego? Musi zapewnić komponenty potrzebne do produkcji oraz zająć się rozplanowaniem pracy swojego zespołu. Jednocześnie mając tyle na głowie, w jego obowiązku leży też zrobienie zakupów, m.in. ścierniwa. Często robi je w biegu i nie przywiązuje zbyt dużej wagi do właściwości danego śrutu. Najważniejsza jest realizacja wytycznych zarządu, czyli kupić jak najtaniej. Nikt nie weryfikuje jakości i późniejszego wpływu materiału ściernego na cały proces. Co więcej, Pan Jan nie monitoruje zużywanych ilości, a także nie mierzy zużycia maszyn. Przeglądy serwisowe wykonywane są rzadko albo wtedy, kiedy maszyna nagle się zatrzyma. Pan Jan nie wie, w jakim powinny być stanie i jak bardzo można usprawnić proces śrutowania. Dlatego przy takim podejściu nie można określić rocznego kosztu całkowitego.
Pani Katarzyna jest osobą, która bardzo skrupulatnie podchodzi do procesów. Zna działanie i budowę wszystkich maszyn znajdujących się w firmie, a także stara się panować nad ich regularnymi przeglądami. W kwestii śrutowania współpracuje z firmą doradczą, która analizuje ten proces i pomaga jej wprowadzić oszczędności. Pani Katarzyna kupuje więc śrut kulisty, który zmniejsza roczne koszty zużycia maszyny. Dodatkowo prowadzi dokumentację, w której rejestruje wszystkie zakupy, wymiany filtrów, części zamiennych, serwisy i inne wydatki związane z procesem. Współpracuje też z działem analitycznym, który weryfikuje koszty zatrudnienia osób do obsługi maszyny i wydatki na energię elektryczną. Wszystkie dane dotyczące procesu śrutowania zestawia w ujęciu kwartalnym, a potem rocznym. Zarząd wymaga wprowadzenia oszczędności, ale daje Pani Katarzynie wolną rękę do zarządzania jej działem w firmie.
Ujęcie, które preferuje Pani Katarzyna pokazuje, ile realnie maszyna i jej obsługa kosztuje firmę. Patrząc na całokształt procesu łatwiej wprowadzić oszczędności i zarządzać działem. Rekomendujemy takie spojrzenie na proces śrutowania, ponieważ daje ono wiedzę, co możemy zmienić w danych obszarach firmy.
Podejście Pana Jana reprezentuje większość firm w Polsce. Na szczęście powoli się od tego odchodzi, ponieważ jednostkowe ujęcie jakiegokolwiek kosztu nie pozwala obiektywnie spojrzeć na sytuację finansową działu. Wystarczy jeden zakup nieodpowiedniego ścierniwa, aby spowodować uszkodzenie maszyny, wydłużenie procesu, zwiększenie zapylenia, słabszą adhezję, itd. A to wiąże się z wydatkami większymi, niż kilka ton wysokowydajnego śrutu.
Największą korzyścią TCO (całkowitych kosztów posiadania) jest to, że oszczędności będą widoczne. Na tej podstawie wiesz co zmienić, aby jeszcze bardziej ulepszyć proces śrutowania. Jeżeli będziesz patrzeć na zakupy jednostkowe, to zaoszczędzisz tylko z pozoru. Jeden niski wydatek to tylko liczba, a nie ogólny koszt procesu, który jest najważniejszy w zarządzaniu firmą.
Jeżeli nie masz czasu, warto współpracować z firmą, która zdejmie z Twoich barków pewne kwestie i pomoże Ci zoptymalizować proces. W Alumetal-Technik zwracamy uwagę na elementy w procesie śrutowania, o których wiele osób nie wie, że trzeba się im przyjrzeć. Dowiedz się więcej na temat szkoleń i doradztwa technicznego – kliknij tutaj, aby skontaktować się z naszym Doradcą.